Święty Gaj

Okolice Świętego Gaju to miejsca bardzo interesujące zarówno krajoznawczo jak i historycznie. Zachowało się tu wiele elementów przypominających dawną świetność tych terenów - kościoły (Święty Gaj, Kwietniewo, Bągart, Jezioro – katolicki i pomennonicki), dwory (Stare Dolno, Powodowo, Jankowo), pozostałości dawnych założeń parkowo-pałacowych (Wysoka), cmentarze, obeliski (Jezioro, Bągart, Święty Gaj).

Przed rokiem 1945 miejscowości tego obszaru łączyła z Elblągiem linia kolejowa Elbląg – Myślce. Obecnie nie istnieje, a dworce zachowały się jedynie w Markusach i Starym Dolnie.

Z okresu II wojny światowej mamy również ciekawe informacje. W pałacu w Wysokiej (Hohendorf) miała swoją siedzibę fundacja Ericha Kocha, która zajmowała się rejestrowaniem i przekazywaniem do Niemiec „pozyskanych” na terenach wojennych dzieł sztuki. Pałac w Wysokiej został wysadzony w roku 1945 przez wycofujących się Niemców. Warto zapytać się dlaczego?

Czasy przedwojenne i współczesne łączy sprawa pomnika poległych na frontach Wielkiej Wojny, który znajdował się w Rychlikach. Po wyzwoleniu został przeniesiony do Pasłęka. Tu zdarto z niego emblematy upamiętniające I Wojnę Światową i dołożono nowe, wyrażające wdzięczność zdobywcom - Armii Czerwonej. Jej niewątpliwą zasługą było spalenie miasta dokonane już po ustaniu działań wojennych. Nadeszły lata dziewięćdziesiąte. Na fali przemian rozgorzał w Pasłęku spór o pomnik, zataczający kręgi międzynarodowe. Podejmowano próby rozbiórki obiektu. W końcu władze samorządowe podjęły salomonową decyzję - przekształcenie pomnika w Pomnik, tym razem Grunwaldzki. W 1993 roku wykonano stosowne dekoracje. Tu moja propozycja: a może by tak przenieść go na dawne miejsce?

Śledź z Jeziora

Z czasów nam współczesnych pochodzi legenda-anegdota o Śledziu z Jeziora. Koniec lat 70-tych XX wieku. Rolnik zawiózł buraki i przed powrotem do domu zaszedł do restauracji na piwo. Gdy spokojnie stojąc spożywał napój, w lokalu wybuchła bójka. Obsługa wezwała Milicję Obywatelską (tak w tych czasach nazywała się obecna Policja). Do pijącego piwo człowieka podszedł milicjant i zapytał: „Jak się nazywacie?”. Usłyszał odpowiedź: „Śledź z Jeziora.”. Tu milicjant poczuł się obrażony i zaczął używać na żartownisiu służbowej pałki. Dopiero interwencja barmana i wylegitymowanie rzekomego żartownisia wyjaśniło sytuację. Milicjant nawet przeprosił niesłusznie spałowanego, ale co „zgarnął” pałą to było jego.

 Opisana sytuacja zdarzyła się naprawdę. Od ponad 30 lat krąży jako legenda wśród elbląskich krajoznawców. Rodzina Śledzi do dziś mieszka w Jeziorze. Bohaterem zdarzenia był pan Czesław Śledź, mieszkający w Jeziorze od roku 1964. Historia miała miejsce jesienią roku 1978 w restauracji w Markusach. Pan Czesław nie dochodził prawnie odszkodowania za niesłuszne pobicie przez milicję, bo w tych czasach i tak by nic nie załatwił, a tylko narobiłby sobie kłopotów. Zmarł w roku 1984. Powyższe informacje pochodzą od żony pana Czesława Śledzia, z którą miałem przyjemność rozmawiać osobiście.

W roku 1997 Święty Gaj stał się centrum katolickiej Europy. Obchodzono tu uroczyście 1000-lecie śmierci biskupa Wojciecha. Z tej okazji została wydana mapa-informator (przez Wydawnictwo YAMA) oraz okolicznościowy kasownik wg. projektu mojej skromnej osoby.

W roku 2002, w lipcu udało się doprowadzić do końca działania mające na celu oznaczenie najniższego punktu Polski, leżącego w Raczkach Elbląskich, na terenie gminy Elbląg. W uroczystości otwarcia wziął udział ówczesny wójt gminy, pan Grzegorz Nowaczyk.