Dlaczego pałac w Poznaniu nazywany jest zamkiem trudno mi wyjaśnić. Może Poznaniacy nie bywają w Malborku? Może kiedyś przyjdzie pora, że pałac zacznie być nazywany pałacem.  Jest to obiekt, który nie ma nic wspólnego z budowlą obronną - zamkiem. Miałem kiedyś (10 lipca 2011 roku podczas dnia otwartego) przyjemność powiedzieć parę słów na ten temat w Telewizji Poznań, ale jak na razie bez żadnych efektów. 

Pałacozamek w Poznaniu - 10 sierpień 2011 rok.

Pałac cesarski w Poznaniu

Pałac w Poznaniu był ostatnią wielką rezydencją królewską budowaną w Europie. W roku 1902 cesarz Wilhelm II postanawia stworzyć w tym mieście, w miejscu dawnych fortyfikacji, rynek z pałacem, teatrem i uniwersytetem. Projektantem obiektu był Franz Schwechtens. Budynek pałacowy posiadał wszystkie nowoczesne udogodnienia m.in. windy i centralne ogrzewanie.

Na sześciu pałacowych kondygnacjach znajdowało się 585 pomieszczeń, a wieża zegarowa, przez którą prowadziło paradne wejście, wznosiła się na wysokość 75 metrów. Gazeta Olsztyńska podawała informacje o pałacu cesarskim w Poznaniu, często niewłaściwie nazywając go zamkiem.

"Nr 37 (sobota, 26 marzec 1904). Komisja budżetowa w sejmie uchwaliła milion marek jako pierwszą ratę na koszta budowy pałacu królewskiego w Poznaniu, lecz pod tym warunkiem, że ogólna suma, którą na koszta budowy wypłacić ma kasa państwowa, nie przewyższy kwoty 3 milionów marek. Rząd wniósł u uchwalenie 5 milionów i 150 tysięcy.

Nr 49 (wtorek, 26 kwiecień 1904). Zamek królewski stanie w Poznaniu na jednem z miejsc, gdzie dziś jeszcze znajdują się mury forteczne. Sejm uchwalił już pierwszą ratę miliona marek.

Zamek kosztować ma marek 5 150 000 a budować go będzie korona na własny rachunek. Komisya budżetowa pruskiej izby poselskiej zredukowała tę sumę do 3 milionów marek. Sprawa dotąd nie rozstrzygnięta, gdyż odesłano ją ponownie do komisyi budżetowej. Większość pruskiej izby poselskiej uchwalić chce owe 5 150 000 m., ale prócz tego jeszcze 200 000 marek na nieprzewidziane przeszkody. Tak więc zamek królewski w Poznaniu jest tylko kwestyą czasu.

Nr 95 (sobota, 13 sierpień 1910). Cesarz i cesarzowa w towarzystwie wielkiego orszaku w dniu 28 sierpnia po południu przybędą do Poznania na akt poświęcenia zamku królewskiego. Będzie to akt bardzo uroczysty."

Nowy pałac został uroczyście poświecony 21 sierpnia 1910 roku. Powtórna wizyta Wilhelma II, 27 sierpnia 1913 roku związana była z oddaniem do użytku pałacowej kaplicy i odrestaurowanie poznańskiego ratusza. W czasie II wojny światowej obiekt został przebudowany według zaleceń Adolfa Hitlera m.in. wybudowano tu balkon z podgrzewaną podłogą.

Po wojnie odbudowano pałac z pewnymi zmianami i od 1 stycznia 1963 roku pełni rolę Ośrodka Kultury. Dlaczego jest błędnie nazywany zamkiem tego nie udało mi się dowiedzieć.

Warto odpowiedzieć na pytania dotyczące porównania kosztów budowy pałacu do czasów obecnych, gdyż suma 5 milionów marek z początku XX wieku niewiele mówi współczesnemu człowiekowi. Nie należy przeliczać tej kwoty na środki spożywcze, gdyż liczby wyszłyby jeszcze bardziej astronomiczne.

Dla wstępnego porównania możemy podać koszt budowy Kanału Elbląskiego wyliczony w roku 1926 na 6 milionów marek. Czyli pałac kosztował niewiele mniej niż Kanał Elbląski!

Najwygodniej będzie użyć do przeliczeń materiału uniwersalnego, czyli złota. Na początku XX wieku 1 marka stanowiła równowartość 0,36 g złota.

Z prostego wyliczenia wynika, że 5 milionów 350 tysięcy marek stanowi równowartość 1926 kg złota. Przyjmując kurs złota z dnia 25 czerwca 2010 równy 1277,7 $ za uncję (31,1 g) daje to szacunkowa kwotę około 78 milionów dolarów. Jest to napewno kwota bardzo wysoka. Ale najprawdopodobniej (Gazeta Olsztyńska nie podaje takich informacji) jest to koszt całej inwestycji - pałacu, uniwersytetu i teatru. Do tego dochodzą koszty dostosowania układu komunikacyjnego (ulice i tramwaje) i być może przebudowa mostu. A przecież budynki cesarskie pozostały w mieście - cesarz nie zabrał ich na holenderskie wygnanie - i służą do dziś mieszkańcom i gościom Poznania.

Flag Counter